WF-29. Nie lubisz grać przeciwko… lub nie lubisz malować?

Nie cierpię grać przeciwko armiom tzw. "no brainowym" czyli takim które wygrywają same - swego czasu np demony chaosu, w której cała taktyka polegała na tym żeby raźno maszerować do przodu i jak najszybciej związać w walce przeciwnika ... chociaż związanie go w walce trochę później też niewiele zmieniało.

Poza tym granie na rozpiski wygrywające turnieje też jest dla mnie jakieś takie niezbyt przyjemne. Pamiętam gry na rozpiski jakiegoś przysłowiowego "Kazika", który wygrał taką armią dwa turnieje w tym jeden master :) - to nie dla mnie takie granie - traktuję już od dawna granie jako czystą przyjemność bez ciśnienia. Oczywiście czasem się podenerwuję ale to tak na kości tylko.

Dziś bez zdjęcia.

Nie lubię malować reguralnej armii. Tzn jednakowych uniformów itd. Zdecydowanie wolę malowanie niejednolitych hord orków lub zwierzoludzi do których można wrzucić fajne fillery (tzn. kiedyś można było).

Comments

  1. Powergamerzy, patrząc po blogach, to wróg publiczny numer 1. No, może oprócz buraków :D

    ReplyDelete
  2. Gram ekstremalnie mało, ale tylko dla przyjemności więc takie power-zombiaki też by mi na pewno humor popsuły.

    ReplyDelete
  3. Ale jak tak jednolicie pomalowana armia potem efekciarsko wygląda ;-)

    A tak z mojego podwórka, malując XVII wiecznych żołnierzy z koncepcyjnie zielonych mundurach, myślałem że zniosę jajo, bardzo szybko zacząłem ogarniać inne kolory, bo się najzwyczajniej w świecie nie dało ciągle tylko zielonym. Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. No tak, fajnie jest mieć pomalowaną reguralną armię :)

      Delete

Post a Comment