WF-16. Ulubiona taktyka, czyli atak czy obrona

Ha. Łatwe.

Gram Orkami. Tylko atak, nigdy się nie bronię - jakbym mógł to nawet załogą balist bym szarżował. Ostatnio przerzuciłem się na zwierzoludzi i nawet nie próbuję zastanawiać się czy nimi można grać defensywnie :) (chociaż w 8ed WFB defensywni zwierzoludzie oparci na magii byli podobno na porządku dziennym - absurd jak dla mnie).

Oto kilka fotek prezentujących moje ofensywne preferencje.

Oblężenia - to co moi orkowie lubią najbardziej.  


 Moje dzikusy na wieży oblężniczej zdobywający twierdze bronione przez najtwardszych obrońców.

 No i na murach ...

Moja dzicza kawaleria to jeden z wielu oddziałów które uwielbiałem wystawiać. Wykonywali piękne szarże, potem ginęli ale nie to było najważniejsze. 

Ofensywna horda orków, bo przecież jak tu taki oddział trzymać na tyłach. 

Budowniczy mojej taktyki (w tej bitwie Storm of Magic, zamieniło się 15 magów w żaby. Grimgor walczył z żabą trzy tury) . Kto normalny rzuca się na żabę ? tylko najbardziej ofensywnie zorientowany gracz.

Grimgor i jego Immortalz. Też mało defensywni.

Taktyka jest głównym powodem dla którego nigdy nie rozważałem kolekcjonowania i gry krasnoludami. Strasznie lubię krasnoludów ale ich specyfika w Warhammerze (maszyny i powolne oddziały) odrzucała mnie.

Comments

Post a Comment