Parę dni temu udało mi się rozegrać ostatnią w tym roku bitwę.
Bitwa rozegrana była w systemie „9th age” czyli funowskiej kontynuacji „Warhammera
Fantasy Battles”.
Moja armia dawno nie miała okazji stanąć do boju więc takie
rozruszanie kości było wręcz niezbędne. Zagrałem z Belialem i jego Mrocznymi Elfami (jego
krasnoludy Chaosu tym razem stały na półce) bitwę na 2400 punktów.
Pająk i gigant na mojej lewej flance - zapomniałem o shade'ach Beliala i wyskoczyli mi na boku.
Widok od strony elfów - miejsce po mojej prawej stronie to wyraźna zachęta dla ambushersów.
Cała armia zielonoskórych
I wyszli z zasadzki ... sporo mi namieszali.
Postanowiłem wystawić sobie jak najwięcej różnych rzeczy
żeby zobaczyć co się zmieniło w związku z czym w bitwie udział wzięli:
arachnarok spider, dzicy orkowie, trolle, nocne gobliny, szaman orków, szaman
goblinów, gigant, katapulta, doom diver i sztandarowy armii na rydwanie.
Sztandarowy na rydwanie. Chojrak jak marzenie.
Już na samym początku małe zaskoczenie – według zasad „9th
age” można grać kilka różnych typów rozgrywek w których nie tylko liczą się
zniszczone oddziały przeciwnika ale 2 punkty (z 10) można zdobyć tylko
wykonując cele (znaczniki, kontrola strefy wystawienia przeciwnika). Podoba mie
się to.
Jak takie bydło ma się nie pokłócić ?
I drugie zaskoczenie już na początku mojej tury – brak animozji
u orków i goblinów. Tu jednak zaskoczenie na minus – jestem zwolennikiem
utrzymywania klimatu armii w każdym aspekcie i nie podoba mi się odejście od
tej doskonałej zasady.
Belial wystawił generała na mantikorze, sztandarowego armii
na mantikorze, czarodziejkę, dwa rydwany łowcze (lekkie rydwany do ściągania
dużych modeli przeciwnika), dwa oddzialy kuszników, dwie hydry, dwa oddziały
dark ridersów, i dwa oddziały shade’ów.
Belial szybko rani mi pająka, giganta i rydwan bsbka ja w
odwecie niszczę mu jeden z rydwanów. Akcja w bitwie toczy się bardzo szybko i mroczne
elfy szybko są u mnie.
Hydry szykują się do szarży. Rydwany nie doszły nigdzie.
Nocne gobliny ładnie przytrzymują jedną hydrę w walce, a
potem nawet dwie hydry dając trollom szanse na powalenie ich i zeżarcie …
niestety trolle po doskonałej dzikiej szarży za uciekającym rydwanem
nie przechodzą testu dowodzenia i jedząc trawę rozglądają się po okolicy (nie
przeszyły głupoty w kluczowym momencie a generał stał 5” od nich). W
konsekwencji hydry niszczą całą pięćciesiątkę goblinów razem z szamanem i
goblińskim królem (J
nie wiem dlaczego tak został nazwany hehe).
No i orkowie jak debile polecieli do przodu a hydry przeszły obok. Mimo to mogło być nieźle ale trolle dały ciała.
Artyleria nie zrobiła nic. Muszę im ściągnąć te kufle z piwem ze stolika artyleryjskiego i grzyby :)
Po Drugiej stronie stołu gigant rozwala jeden oddział shadów
(nie pamiętam nawet jak zginęli czarni jeźdźcy), wpada też z rozpędu w drugi
ale nadlatuje generał mrocznych elfów na smoku i go zabija zanim ten zdążył coś
zrobić – i tu kolejne niemiłe zaskoczenie – gigant już nie przewraca się po
śmierci. Szkoda bo to też był piękny element klimatyczny.
Chimera (taka wyrośnięta) wpada na rozpędzonego giganta.
Pająk bierze na twarz bełty z kusz. Jak zwykle w takich momentach - kusznicy oddają strzał życia.
"Iron orc" (dawniej "Czarny ork") na rydwanie pędzi w stronę kuszników. To mogą być łatwe punkty.
Pająk i sztandarowy armii ruszają równocześnie do przodu
przed dwa oddziały kuszników z czarodziejką. Wystarczy jak jeden z nich dojdzie
i zrobi tam rzeź. Kusznicy oddają jednak strzał życia i zabijają pająka (8 ran)
który nie dochodzi do walki … na szczęście mam jeszcze rydwan który przeżył
ostrzał i za moment będzie wykonywał szarżę. Po chwili więc szarżuje –
potrzebna jest szarża na 11”, rzucam 12 i dzikie dziki ciągną sztandarowego
czarnego orka na rydwanie w stronę kuszników. Na drodze tylko murek który dziki
żwawo i zwinnie przeskakują, ale ork z rydwanem już nie podskoczył i cały
rydwan rozwala się na nim. Nie dojechał. Flanka padła.
Na drugiej flance dzicy orkowie zostają zaszarżowani przez
smoka i hydrę (drugą rozwalili wcześniej). W walkę wpadają też trolle i rozpoczyna się zacięta
walka. Generał orków wyskakuje przed mantikorę generała i rozpoczyna się walka.
Dzicy orkowie biegną zjeść pierwszą hydrę. Drugiej już nie dali rady, najedli się tą pierwszą.
Takie coś ciężko wytrzymać ale chłopaki dawali radę.
Wytrzymuje dwie tury zadaje dwie rany mrocznemu elfowi po czym ginie. Na
szczęście trolle najadły się koniny z czarnych jeźdźców i teraz mają czym
żygać.
Ochodzo wymiotują na mrocznego elfa na mantikorze zabijając
go. Sztandarowy mrocznych elfów jednak utrzymał orków w walce do końca.
Bitwa kończy się wynikiem 8:2 dla Beliala.
Dodatkowe punkty
wędrują jednak również do niego bo ma w mojej strefie wystawienia dwa oddział
ze sztandarem a ja u niego nie mam.
Ostatecznie więc 10:0.
Czarodziejka z oddziałem zdobyła punkty za obecność w mojej strefie wystawienia.
Wrażenia po bitwie ? bardzo pozytywne.
Nowe zasady dały dużo świeżości, nie doczytałem niektórych
zasad a mogłem np. przerzucać misfire na katapulcie i doomdiverze kosztem
jednego załoganta. Wydaje mi się że wiele sytuacji spornych zostało wyjaśnionych
poprzez nowe zasady.
Na pewno jeszcze zagram bo było super, poza tym zdecydowanie
większa część mojej orczej armii nie brała udziału w bitwie a przecież nie mogą
tak w nieskończoność stać na półce.
Świetne armie, aż miło popatrzeć. Mnie 9th age zupełnie nie przekonuje. Niepotrzebnie pozmieniali sporo rzeczy i za dużo komplikacji wprowadzili. Znacznie przychylniej patrzę na KoW.
ReplyDeleteDzięki. Przymierzam się do zagrania w KoW, chciałbym też spróbowac Warthrone bo podobają mi się zasady dotyczące wystawiania, zwiad itd. Teraz to była moja pierwsza gra w 9th age zobaczymy jak trochę się oswoję z tym tematem :)
DeleteZgadzam się, świetne armie. Co do zasad, nie znam, nie wypowiem się :)
ReplyDeleteDzięki. Polecam zagrać. Szkoda figurek na "nie-granie" :)
DeleteZgadzam się w pełni! Fajnie, że dużo grasz i zamieszczasz to na blogu. Nie ma lepszego widoku niż ładnie pomalowane ludki na stole. Aż słychać odgłos toczonych kostek!
Delete