Zagraliśmy z Itrogashem kolejne spotkanie (rewanżowe)
pomiędzy jego bandą Ophelli a moim Som’erem na 35 SS. Sprawnie wylosowaliśmy strategie (squatter rights) i shame'y. Potem szło mniej sprawnie ale to wszystko za sprawą dość luźnego podejścia do "czasu gry".
Generalnie walka była bardzo zacięta aż do samego końca.
Zaplanowałem sobie że będę unikał ostrzału Raphaela (36” zasięgu) i nie będę
jakoś specjalnie wystawiał się na walkę wręcz z Francoisem.
To pierwsze mi się udało ale Francois dopadł Som’era w
ruinach domku i zdawało się że razem z Ramim (który wygarnął mu z giwery przez okno) rozniosą go na strzępy. Som’er jednak zachował się doskonale lecząc
się szybciutko (jocker na leczenie), świnia wpadła w Francoisa odpychając go z walki z Som’erem i w
sumie dobrze się poukładało.
Pere podszedł do Jebsena i zdetonował się zabijając siebie,
jedną świnię, mocno raniąc Jebsena i zabijając Raphaella, który też znalazł się
w zasięgu detonacji.
Francois wyszedł przez okno z domku za Som’erem zaatakował
czającego się tam Jebsena (zabił go z dodatkowej akcji a było blisko do tego
żeby Jebsen wygarnął mu ze swojej giwery w twarz). Później jednak Francois
został porażony poganiaczem do świń od Somera i zginął.
Gremlin ścigał rannego Ramiego i w czwartej (ostatniej)
turze zastrzelił go doskonałym strzałem – dostałem 2 punkty za „Frame for
Murder”. Nie udało mi się zastrzelić Ophelli bo w okolicach domku była bardzo
ostra walka z pozostałymi członkami jej bandy.
Udało mi się opanować całą prawą flankę gdzie szybko
wszedłem w posiadanie dwóch zanaczników (strategu quatter rights). Itrogash
opanował trzy znaczniki w drugiej turze ale później kolejno mu je odbierałem.
Za znaczniki dostałem w sumie 2 punkty, i Itrogash też 2 punkty.
Itrogash miał jeszcze Protect territory ale jego banda
została zdziesiątkowana przez moich wojowników i nie miał kim trzymać
położonych znaczników terytorium.
Poza tym miał bodyguard na Ramim ale go ubiłem i nie dość że
on nie dostał punktów ta dostałem.
Całe spotkanie zakończyło się wygraną bandy Som’era 4:2.
Comments
Post a Comment