Pierwsze starcie w kampanii "Ukryty artefakt" : „Przedarcie”
Strony walczące :
Zbrojna banda zwierzoludzi - Łowcy czarownic
Zadaniem zwierzoludzi było przedarcie się do bramy miasta.
Asterix (zwierzoludzie) :
Herszt
Bestigor
Centigor
Szaman
2 grabieżców
1 ungor
2 wilczarze
Ungor i bestigor na lewej flance ( tle widoczny cierpięnik i pies)
Grabieżca, herszt, wilczarz i centigor w centrum
Grabieżca, szaman i wilczarz na prawej flance (bardzo silnie obstawionej przez łowców czarownic)
Lesik (Łowcy czarownic)
Inkwizytor
Prezbiter
3 łowcy czarownic
Handlarz
2 cierpiętnicy
2 psy
Łowca czarownic ukryty w ruinach chatki
Handlarz schował się w jednej chatek i tam przczekał całą potyczkę.
W centrum inkwizytor, cierpiętnik i pies (na lewej flance znaleźli się prezbiter i dwóch łowców czarownic).
Dwie bandy starły się pod murami miasta w okolicach którego
podobno znajduje się potężny magiczny artefakt. Pierwsi zjawili się ludzie, zwierzoludzie przybyli nieco później i musieli przedzierać się
przez broniących bramy łowców czarownic (Scenariusz „przedarcie”).
Zwierzoludzie – tura I
Zwierzoludzie ruszyli ostrożnie do przodu. Ungor zorientował się że fontanna to w
rzeczywistości mistyczny monument ciskający magicznymi pociskami dookoła udało
mu się jednak uniknąć jego śmiercionośnego oddziaływania. Zdołał jeszcze oddać
strzał w biczownika broniącego przejścia jednak rozproszony przez monument nie
trafił w człowieka.
Jeden z grabieżców przymierzył i posłał strzałę w kierunku
grupki czającej się za domkiem. Wymarzony strzał dosięgł celu i jeden z
biczowników padł na ziemię ze strzałą wbitą w oko (biczownik - Wyłączony z
akcji).
Łowcy czarownic – tura I
Ludzie ruszyli do walki. Biczownik oraz jego pies rzucili
się na bestigora czającego się przy magicznej fontannie ale do walki dobiegł
tylko pies. Znalazł się jednak zbyt blisko fontanny i został porażony pociskiem
z niej wystrzelonym (Pies - WzA).
Bełty z kusz pozostałych łowców przeszywały zarośla w
których ukrywali się kolejni zwierzoludzie (wilczarz, grabieżca i szaman). Niestety
dla nich (łowców) ostrzał był
nieskuteczny i zwinni zwierzoludzie uniknęli obrażeń.
Łowca czarownic przyczajony w ruinach chaty spokojnie
przymierzył i wypuścił bełta ze swojej
kuszy. Jego celem był przywódca zwierzoludzi czający się obok zniszczonego
starego powozu. Bełt odbił się od ciężkiej zbroi przywódcy zwierzoludzi i
trafił czającego się obok grabieżcę powalając go na ziemię.
Inkwizytor z modlitwami na ustach rzucił się biegiem do ruin
w kierunku skradającego się tam wilczarza. Dopadł do niego i zamachnął się
swoim potężnym młotem roztrzaskując mu czaszkę (Wilczarz - WzA)
Zwierzoludzie – tura II
Bestigor zdziwiony śmiercią psa (powalonym magicznym
pociskiem z fontanny) ruszył razem ze swoim wilczarzem na stojącego nieopodal
biczownika. Dopadli go niemal równocześnie ale zanim ciosy spadły na człowieka
ponownie odezwała się moc fontanny powalając go na ziemię (powalony). Bestia wykorzystała
to z zimną krwią zabijając leżącego na ziemi biczownika (wypełniając tym samym
swoje zadanie „Próba”).
Tym samym całą banda zwierzoludzi podzieliła się już na dwie grupki i próbowała
przedrzeć się flankami do bramy.
Grabieżca na prawej flance ruszył biegiem w kierunku jednego
ze strzelających zza płotu łowców czarownic. Dobiegł do płotu i wyprowadził
cios swoim toporem… powalił łowcę jednym potężnym uderzeniem zanim ten zdołał
zareagować (łowca czarownic - WzA).
Łowcy czarownic – tura II
Ludzie nadal strzelali ze swoich kusz licząc na szybkie
ograniczenie liczebności nacierających zwierzoludzi - bez skutku. Zaczęli
przesuwać linię obrony na całkowicie już teraz nieobstawioną lewą flankę
zwierzoludzi (tam przed momentem zginął pies i biczownik).
Inkwizytor ruszył przeciwko szamanowi skradającego się przez
zarośla w kierunku prawej flanki chcąc powstrzymać go od przemknięcia tą stroną.
Łowca czarownic w amoku wywołanym sceną śmierci towarzysza
stojącego obok rzucił się na stojącego
nad ciałem zabitego łowcy grabieżcę. Powalił go jednym celnym ciosem
swego miecza. Grabieżca padł na ziemię nieprzytomny (WzA).
Przywódca ludzi stojąc dotychczas na straży przejścia w
centrum ruszył razem ze swoim psem w kierunku herszta zwierzoludzi.
Zwierzoludzie – tura III
Dowódca zwierzoludzi przemknął pod ścianę zniszczonej chaty
aby uniknąć otwartej przestrzeni i ostrzału. Ungor oddalając się od magicznej
studni, oraz grabieżca (który podniósł
się już z ziemi po rykoszecie z kuszy) wzięli w krzyżowy ogień przywódcę ludzi,
jednak obie strzały wystrzelone z ich krótkich łuków chybiły celu.
Wilczarz
czający się za starymi skrzyniami wyskoczył i rzucił się na czającego się w
budynku kusznika gryząc go boleśnie (łowca czarownic – powalony).
Centigor
czający się za spichlerzem chciał rzucić się na inkwizytora odciągając go od
pościgu za szamanem jednak zamroczył go wypity wcześniej alkohol i pozostał w
miejscu.
Szaman wycofał się głębiej w zarośla czekając na rozstrzygnięcie
walki.
Łowcy czarownic – tura III
Pies inkwizytora rzucił się na wilczarza gryzącego boleśnie
łowcę czarownic w ruinach chaty. Udało mu się odciągnąć go od leżącego
człowieka pozwalając mu podnieść się na nogi. Inkwizytor strzelał ze swojego pistoletu we wszystko co
się ruszało, jednak na tyle nieskutecznie że przywódca zwierzoludzi zdołał
przemknąć na lewą flankę gdzie biegł już
w kierunku bramy miasta. Prawa flanka ludzi
była teraz zabezpieczona przez inkwizytora i jednego z łowców czrownic ale po
drugiej stronie zwierzoludzie już prawie osiągnęli swój cel znacznie zbliżając
się do linii murów miasta.
Zwierzoludzie – tura IV
Przywódca i bestigor
już teraz tylko biegli w kierunku bramy. Centigor opamiętał się i wyjechał na teren otwarty tuż za przywódcą
ludzi próbując odciągnąć ostrzał od biegnących towarzyszy. Grabieżca i ungor nadal nieskutecznie ostrzeliwali wrogów.
Łowcy czarownic – tura IV
Pies inkwizytora zagryzł wilczarza ratując łowcę czarownic w
zniszczonej chacie. Ten podnosił się już na nogi i ładował swoją kuszę. Łowca
czarownic i inkwizytor z prawej flanki ruszyli w stronę głównego przejścia
chcąc wspomóc walczących towarzyszy.
Tam Inkwizytor nadal bezskutecznie strzelał ze swojego
pistoletu.
Zwierzoludzie – tura V
Morale zwierzoludzi lekko zachwiało się po śmierci kolejnego
już wilczarza jednak pokonali oni strach widząc swojego wodza zmierzającego do
niepilnowanej już bramy (Zwierzoludzie przechodzą pierwszy test na rozbicie).
Centigor mając za zadanie odciągnięcie uwagi strzelców od
biegnących towarzyszy ruszył galopem w kierunku stojącego w ruinach chaty łowce
czarownic wcześniej mocno pogryzionego przez wilczarza. W dziwnym amoku (zadanie specjalne :
melancholia : -1 do trafienia i zranienia) nie potrafił skupić się dziś na
walce i człowiek wykorzystał to bezlitośnie. Powalił zwierzoczłowieka jednym
uderzeniem (WzA).
Dodówca i bestigor nadal biegli (brakowało już tylko kilka
metrów do osiągnięcia celu).
Łowcy czarownic – tura V
Ludzie widząc zmierzających już do miasta zwierzoludzi
wiedzieli że zawiedli i nie zdołali powstrzymać zwierzoludzi przed rozpoczęciem
plądrowaniem miasta. Inkwizytor nakazał wycofanie się aby ograniczyć straty. Z
całą pewnością przyjdzie pora na rewanż.
Zwierzoludzie pokonali łowców czarownic poprzez rozbicie bandy.
Tuż po walce okazało się że jeden z biczowników w bandzie
ludzi jest martwy, to samo dotyczyło jednego z wilczarzy w zbrojnej bandzie
zwierzoludzi.
Centigor gdzieś się zapodział i wrócił dopiero po kilku
dniach. Okazało się że w zamroczeniu alkoholowym zapuścił się gdzieś bardzo daleko
gdzie został schwytany i zawleczony na arenę walk w jakiejś zapadłej norze. Wygrał
swój pojedynek z gladiatorem, został wypuszczony i otrzymał nawet nagrodę za stoczoną
walkę.
Pozostali zwierzoludzie przeszukali pole walki jednak oprócz
kosztowności nie znaleźli praktycznie nic interesującego. Jeden z grabieżców już do końca życia będzie nosił ślady walki z
łowcami czarownic (szrama - wzbudza strach) ale pokonany przez niego łowca
zcarownic musi pogodzić się z ciężką raną nogi i utratą jednego oka przez co
musi odczekać zanim znów stanie do walki. Od teraz również będzie czuł nienawiść
do wszystkich grabieżców.
Po walce:
Asterix – miałem wiele szczęścia już na samym początku
walki. Doskonały strzał grabieżcy z łuku i wyłączenie z akcji jednego z
biczowników w połączeniu z porażającą skutecznością pocisków wystrzeliwanych z
magicznej studni (magiczny monument), które wyłączyły z akcji jednego z psów i
powaliły drugiego biczownika ustawiły grę.
Szkoda że nie zdążyłem dobiec do linii murów przed
wycofaniem się ludzi. Szczęśliwie udało mi się zebrać aż około 170 ZM po
potyczce (nagroda centigora za walkę na
arenie oraz eksploracja).
Tym akcentem rozpoczęła się kampania. Kolejne raporty już
wkrótce. Z opisem kampanii można zapoznać się tutaj.
Darmowe zasady gry Warheim, karty i wszystko co potrzeba do ściągnięcia - tutaj.
Bardzo ciekawy raport !
ReplyDeleteCieszy mnie też, że ktoś używa w grze karty które stworzyłem :D
Karty zdecydowanie pomagają w grze, mam chyba wydrukowane wszystkie możliwe :) Dobra robota z tymi kartami.
DeleteMam do Ciebie i do twoich kumpli pytanie czy nie chcielibyście wziąć udziału w turnieju Warheim.
ReplyDeleteKoledzy z Będzina organizują turniej 29.08.2015 - konkretne informacje są podane na stronie azylium.
Jest 12 miejsc więc prawie wasza czwórka by się dobrze wkomponowała. Zapraszam!
Benek już mi mówił ale do końca wakacji mam ciężko wygospodarować cały dzień na granie (u siebie gram przeważnie w nocy :)).
DeleteA chłopaki (Lesik, Janek, Franek), z którymi gram, musieliby dojechać z Warszawy więc nie sądzę że się tak wypuszczą.
Może wezmę córkę i wpadnę pooglądać jak wy to robicie bo na dzień dzisiejszy rzuty po rozgrywce zajmują mi średnio trzy godziny :).