Bardzo ciekawy format turnieju spowodował że zdecydowałem się pojechać i zagrać w turnieju. Zasady border patrol bardzo mi odpowiadają a już bardzo dawno nie miałem okazji zagrać na tak małe punkty. Do tego doszły jeszcze bardzo fajne zasady zaadaptowane przez Debeliala z jakiegoś angielskiego turnieju.
Postanowiłem powalczyć następującymi jednostkami:
24 goblinów (zwykłych z dwoma nasty skulkerami)
14 dzikich orków (big ones)
5 wilczych jeźdźców
1 doom diver
Generał dziki ork ze sword of swift slaying
Skład armii:
Warlock engineer (generał)
22 stormvermins
15 gutterrruners
Gra toczyła się o znacznik na środku pola bitwy. Ajt miał w swoim patrolu duży oddział gutterrunersów (wychodzących z zasadzki) co zmusiło mnie do skumulowania swojej armi w jednym miejscu tak żeby się ich pozbyć.
Tak jak przewidziałem wyszli tuż za moją linią i zniszczyli mi doom divera. Postanowiłem szybko się ich pozbyć i zastawiłem ich tak że nie mieli gdzie uciec. Drugi oddział narazie pozostawiłem w spokoju.
Niestety gutterrunersi okazali się bardzo skuteczni i poza doomdiverem wybili mi także wszystkich orków. Przy życiu pozostały tylko gobliny i generał których rzuciłem do walki ze stormverminami.
Niestety wcześniejsza walka ze stormverminami zabrała mi zbyt dużo czasu i nie zdążyłem dobiec moim orkiem rzeźnikiem do walki.
Gobliny sobie nie poradziły i uciekły a stormevrmini utrzymali znacznik. Wilczy jeźdźcy mieli okazje zastrzelić engineera ale w odróżnieniu od gutterrunnersów okazali się mało skuteczni.
Wynik: 20:0 dla Ajt'a (nie liczyły się punkty tylko znacznik który trzymali stormvermini)
skład armii:
Chaos sorcerrer (generał)
11 warriors of chaos
5 chaos hounds
5 maruder horsmen
1 gorebrute chariot (czy jakoś tak)
Bitwa toczyła się w warunkach deszczowych z możliwością zmiany w burzę/huragan itd. Nic takiego nie nastąpiło i skończyło się na niewielkim utrudnieniu w strzelaniu.
Sprawę załatwił śmiercionośny ostrzał z doomdivera i goblińskich łuków.
Mocno przetrzebieni wojownicy chaosu otrzymali także magiczne obrażenia z wybuchu spowodowanego przez ich maga.
Losy bitwy mogły zostać w jakiś sposób odwrócone przez rydwan szarżujący z boku na oddział dzikich orków. Dzicy orkowie nie tylko ustali tą szarżę ale zadali rydwanowi obrażenia i zniszczyli go w pogoni.
Chwilę później od ciosu nasty skulkera padł mag chaosu co zakończyło bitwę (maruderzy zginęli od strzału łuczników (jedna salwa) a psy w walce z dzikimi orkami.
Wynik bitwy:
20:0 dla mnie
Bitwa toczyła się o trzy obiekty na polu bitwy (wzgórze, domek i skały) wszystko umieszczone mnie więcej pośrodku pola bitwy.
Maneatersi zajęli domek i próbowali od razu wyciąć mi generła z ostrzału swoich muszkietów. Nie zdążyli jednak. Dzicy orkowie wpadli do domku, zabili trzech z nich a pozostały uciekł.
Rzeźnik z irongutami postanowił szybko odbić domek i wpadł do środka chcąć wysiec orków. Nie udało mu się to. Na ogrów spadło około 40 uderzeń i nie zdążyli uderzyć. Samotny rzeźnik także ruszył do ucieczki.
Wynik :
16:4 dla mnie (mogło być 20:0 ale straciłem wilki - Rzeźnik wygonił ich z pola bitwy magią - i nie miałem kim zająć ostatniego znacznika).
Postanowiłem powalczyć następującymi jednostkami:
24 goblinów (zwykłych z dwoma nasty skulkerami)
14 dzikich orków (big ones)
5 wilczych jeźdźców
1 doom diver
Generał dziki ork ze sword of swift slaying
1 bitwa - Ajt - Szczuroludzie
Skład armii:
Warlock engineer (generał)
22 stormvermins
15 gutterrruners
Gra toczyła się o znacznik na środku pola bitwy. Ajt miał w swoim patrolu duży oddział gutterrunersów (wychodzących z zasadzki) co zmusiło mnie do skumulowania swojej armi w jednym miejscu tak żeby się ich pozbyć.
Tak jak przewidziałem wyszli tuż za moją linią i zniszczyli mi doom divera. Postanowiłem szybko się ich pozbyć i zastawiłem ich tak że nie mieli gdzie uciec. Drugi oddział narazie pozostawiłem w spokoju.
Niestety gutterrunersi okazali się bardzo skuteczni i poza doomdiverem wybili mi także wszystkich orków. Przy życiu pozostały tylko gobliny i generał których rzuciłem do walki ze stormverminami.
Niestety wcześniejsza walka ze stormverminami zabrała mi zbyt dużo czasu i nie zdążyłem dobiec moim orkiem rzeźnikiem do walki.
Gobliny sobie nie poradziły i uciekły a stormevrmini utrzymali znacznik. Wilczy jeźdźcy mieli okazje zastrzelić engineera ale w odróżnieniu od gutterrunnersów okazali się mało skuteczni.
Wynik: 20:0 dla Ajt'a (nie liczyły się punkty tylko znacznik który trzymali stormvermini)
2 bitwa - Debelial -Wojownicy Chaosu
skład armii:
Chaos sorcerrer (generał)
11 warriors of chaos
5 chaos hounds
5 maruder horsmen
1 gorebrute chariot (czy jakoś tak)
Bitwa toczyła się w warunkach deszczowych z możliwością zmiany w burzę/huragan itd. Nic takiego nie nastąpiło i skończyło się na niewielkim utrudnieniu w strzelaniu.
Sprawę załatwił śmiercionośny ostrzał z doomdivera i goblińskich łuków.
Mocno przetrzebieni wojownicy chaosu otrzymali także magiczne obrażenia z wybuchu spowodowanego przez ich maga.
Losy bitwy mogły zostać w jakiś sposób odwrócone przez rydwan szarżujący z boku na oddział dzikich orków. Dzicy orkowie nie tylko ustali tą szarżę ale zadali rydwanowi obrażenia i zniszczyli go w pogoni.
Chwilę później od ciosu nasty skulkera padł mag chaosu co zakończyło bitwę (maruderzy zginęli od strzału łuczników (jedna salwa) a psy w walce z dzikimi orkami.
Wynik bitwy:
20:0 dla mnie
bitwa 3 - Szalone - Ogry
Skład armii:
Ogr butcher
4 ironguts
4 man eaters
Bitwa toczyła się o trzy obiekty na polu bitwy (wzgórze, domek i skały) wszystko umieszczone mnie więcej pośrodku pola bitwy.
Maneatersi zajęli domek i próbowali od razu wyciąć mi generła z ostrzału swoich muszkietów. Nie zdążyli jednak. Dzicy orkowie wpadli do domku, zabili trzech z nich a pozostały uciekł.
Rzeźnik z irongutami postanowił szybko odbić domek i wpadł do środka chcąć wysiec orków. Nie udało mu się to. Na ogrów spadło około 40 uderzeń i nie zdążyli uderzyć. Samotny rzeźnik także ruszył do ucieczki.
Wynik :
16:4 dla mnie (mogło być 20:0 ale straciłem wilki - Rzeźnik wygonił ich z pola bitwy magią - i nie miałem kim zająć ostatniego znacznika).
bitwa 4 - Quaki - Daemons of Chaos
Skład armii:
Herald of Nurgle (generał)
14 plaguebearers
4 beast of nurgle
Bitwa na normalnych zasadach. Wiedziałem że będzie ciężko.
Schowałem gobliny w domku żeby przetrwały pierwszą szarżę bestii. Udało się przetrzymać ich atak poczym wyszedłem goblinami i wszedłem tam orkami licząc na błąd przeciwnika i jego szturm na domek. Niestety nie zaatakował.
Podzieliłem więc swoją armię na dwie grupy z których każda miała bardzo poważne zadanie.
Orkowie mieli powstrzymać jak najdłużej bestie nurgla a gobliny (wilczy jeźdźcy i goblińscy łucznicy mieli w tym czasie wybić palguebearersów).
Orkom się nie udało i zostali wybici. Niestety goblinom też się nie udało (mimo że liczba plaguebearersów spadła do 4 po wielkim wybuchu spowodowanym przez heralda).
Nasty skulker tylko zranił heralda który niestety również przeżył.
Wynik 20:0 dla Quaki'ego
Ostatecznie zająłem bardzo słabe 10 miejsce (na 15 graczy) ale najważniejsze że bitwy były świetne i z wszystkimi świetnie mi się grało. Chyba częściej zacznę jeździć na turnieje ...
Z miłym zaskoczeniem przeczytałem, że takie turnieje się odbywają - a już sądziłem, że jak WFB, to tylko duże punkty :).
ReplyDeleteDwa krótkie pytania. Po pierwsze, jakie zasady "Border Patrol" w obecnej edycji WFB obowiązują, gdzie się mogę z nimi zapoznać (w necie znalazłem co najmniej dwa zestawy różnych zasad)? I po drugie: czy jest dostępny regulamin tego turnieju (np. w formie PDFa - chętnie bym rzucił na to okiem)?
Z góry dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam,
Kapitan Hak
Szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia czy są jakieś oficjalne zasady na BP w tej edycji.
ReplyDeleteTurniej był rozegrany zgodnie z zasadami podanymi np tutaj:
http://redscorpion.samil.pl/viewtopic.php?f=11&t=775
Organizatorami byli Debelial z Ósmej Bili i sklep GNOM z Bielska.