Nastało lato. Konflikty rozgorzały od nowa. Złe Ziemie znów
spłynęły krwią.
Ziemie Elfów leśnych Heruwatha zostały najechane z trzech
stron a dodatkowo na północy ich terytorium zostało zagarnięte przez imperialne
wojska.
Od zachodu zaatakował Shikkage (wielki demon Nurgla) rozbijając armię Heruwatha broniącego starożytnej wieży magii.
Od zachodu zaatakował Shikkage (wielki demon Nurgla) rozbijając armię Heruwatha broniącego starożytnej wieży magii.
Atak na elfy leśne od wschodu przeprowadziły także elfy
mroczne (prawdopodobnie na skutek paktu zawartego z królami grobowców). Elfy
przegrały także tę bitwę i Elfy Mroczne doszczętnie splądrowały skarbiec swoich
leśnych kuzynów.
Daleko na północy, na odosobnionym i niebronionym terytorium
Imratepisa starły się armie elfów wysokich z ludźmi. Walkę wygrał Manfred (IMP)
i armia Herugila (HE) wycofała się daleko na północ.
Elfy zaatakowały także kopalnie ludzi ale Lanoe (IMP) odparł
atak elfów.
Imratepis tymczasem wdar się na terytorium Orków dowodzonych
tym razem przez Agrę, potężnego czarnego orka. Agra ze swoją potężną armią,
pewny swej siły i potęgi stanął naprzeciw.
Wódz orków został
jednak srodze ukarany przez Morka, który był zdecydowanie przeciwko niemu w tej
bitwie (Świadczy o tym fakt że Agra zginął zaraz na początku bitwy zmiażdżony
stopą Morka przywołaną przez orczego szamana). Armia Agry została rozgromiona,
on sam zginął podczas walki a zwycięski Imratepis ruszył dalej.
Imratepis ruszył w kierunku Dzikowic – stolicy Orków. Po
pokonaniu przywódcy wiedział że szansa na splądrowanie ich stolicy jest bardzo realna.
Rugszył na północ gdzie natknął się na
kolejną hordę zielonoskórych
W obronie Dzikowic stanął Ar’Garth – potężny wojownik i nowy
przywódca orków. Ostatnia nadzieja orków
na powstrzymanie ożywieńczego koszmaru spoczęła w rękach Ar’Gartha, który nie
zawiódł. Pokonał Imratepisa i odparł armię Imratepisa na wschód.
Wojna rozgorzała na dobre również na ziemiach Imperium i
demonów. Armie Manfreda i Sabaku starły się w kilku miejscach co sprawiło że
ich konflikt stał się jednym z poważniejszych.
Armia Lanoe starła się z samym Sabaku, który opuścił Mount
Bloodhorn najeżdżając ziemie ludzi. Imperium pokonało demony a Poraniony
Sabaku, u kresu sił ruszył w odwrocie do Ekrund.
(Lanoe na czele swej armii)
(Sabaku tuż przed bitwą)
W tym samym czasie pod Mount Bloodhorn właśnie Imperialna
armia Oswalda ruszyła do szturmu na mury Ekrund. Demony przejęły twierdzę na
koniec wiosny i już wyraźnie widać ślady ich obecności.
Oblężnicza armia Oswalda walczyła bardzo dzielnie jednak
magiczne wiatry nie sprzyjały przez co nie udało się przełamać obrony w żadnym
miejscu starożytnych murów. Oddziały były dziesiątkowane ostrzałem i magią z
wysokich murów.
Zachodnie ziemie demonicznej domeny zostały zuchwale
zaatakowane przez elfy wysokie Kalengalatha, którzy zrzucili desant od strony
czarnej zatoki. Nie udało im się przejąć kontroli nad demonicznymi terytoriami.
Wiatry magii zawiodły demonów w tej bitwie i elfy były bardzo blisko
przełamania obrony w tym miejscu jednak boska ingerencja spowodowała że cały
wysiłek elfów na nic się nie zdał i armia elfów mimo olbrzymiej szansy została
rozbita a ziemie demonów obronione.
Comments
Post a Comment