Postanowiliśmy pograć trochę w Kings of War, przypomnieć sobie zasady i poznać nowe armie. Zebraliśmy się w trzech i rozpoczęliśmy granie.

Wszystkie trzy bitwy polegały na zdobywaniu znaczników. Każdy z nich wart był 1 punkt na koniec bitwy a jeden, znajdujący się w centrum wart był dwa punkty.

1. Elves – Salamanders
Wydawało się że elfy zostaną zmiecione z pola bitwy bo jaszczurki szybko przeszły do ofensywy i opanowały znaczniki. Bardzo silna kontra elfów pozwoliła im jednak na przejęcie inicjatywy.
3:0 dla elfów




















2. Elves – Orcs
Walka była bardzo zacięta. Orkowie zostali praktycznie wystrzelani i wybici … ale w ostatniej turze oddziały orków zdołały przejąć znaczniki a elfy stały tak niefortunnie że trzymali tylko 1 z nich.
2:0 dla orków





















3. Orkowie – Salamanders
Bardzo zacięta walka. Większość oddziałów utkwiło w zwarciu wręcz i walka była tak zacięta że losy całego mini turnieju rozstrzygnęły się w ostatniej turze tej bitwy.  Bardzo  niewiele brakowało żeby gigant trzymający znacznik orków został powalony jednak cudem utrzymał pozycję i punkt dla orków. Gdyby jaszczurki go przejęły to z ostatniego miejsca wskoczyłyby na trzecie a Orkowie spaliby na ostatnie.
3:2 dla Salamander





















Ostateczne wyniki:
 - każdy ma po jednym zwycięstwie więc liczymy małe punkty

Orkowie – 4 pts
Elfy – 3 punkty (bezpośrednie starcie)
Salamandry – 3 punkty

Znowu muszę potwierdzić że KoW to bardzo przyjemna gra. Szybka i ciekawa. Jeśli kogoś męczyło tworzenie rozpiski przez kilka godzin i żyłowanie jej ile wlazło to to jest bardzo dobra alternatywa ... u mnie problem polega na tym że, ja lubiłem cały etap tworzenia rozpiski :) Ale do KoW będę wracał z pewnością.

Comments

  1. Piękny ten stół, a i ludki się świetnie prezentują. A do tego jaki oryginalny tytuł posta! ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki, już powolutku zbliża się czas kiedy będzie go trzeba wyremontować. No tak ... tytuł dość oryginalny :)

      Delete

Post a Comment