W ramach Figurkowego Karnawału Blogowego - Koyoth z "Shadow Grey" zaproponował aby post dotyczył "Opowieści". Temat rozległy ... a jednak miałem z nim spory problem bo ciężko mi idzie malowanie ostatnio.
Poprzez opowieść postanowiłem przybliżyć wszystkim klimat "Dark Age", w którą od paru lat zamierzam sobie zagrać. Dzięki tłumaczeniu, które pozwoliłem sobie wykonać mniej lub bardziej dokładnie, przybliżyłem sobie świat gry i łatwiej mi będzie wejść w klimat. Trochę skróciłem a i tak wyszło długie - jeszcze kiedyś pokuszę się o opis frakcji.
Na galaktycznych obrzeżach, znajduje się miejsce gdzie
połączone nieprzyjazne warunki klimatyczne, niebezpieczne promieniowanie i
pogoda agresywnie omiatająca lądy tworzą jedno z najgorszych miejsc w
galaktyce.
Planeta ta, została oznaczona przez przeczesujące przestrzeń
sondy „Zjednoczonych Światów” (United Worlds) jako planeta typu D3 – co oznacza
„nie przewidziana do kolonizacji”.
Bazując na raportach sond, planeta została określna jako
bardzo parszywe miejsce, możliwe do zamieszania wyłącznie przy sporym nakładzie
środków i zaopatrzeniu z odległych szlaków dostawczych. Pomimo pokaźnych zasobów mineralnych planeta
została zaklasyfikowana przez UW jako „terytorium niechciane”. Miejsce to stało
się natomiast doskonałym miejscem dla zdeterminowanych przedsiębiorców i
wielkich korporacji.
Tereny te leżące z dala od patrolowanych obszarów UW leżały
poza granicami prawa. Korporacje wykorzystały brak ograniczeń prawnych i brak
kontroli, zatrudniono przemytników i wysłano statki transportowe aby w
niedługim czasie na planecie pojawiły się kolonie z obozami pracy.
Bez żadnego nadzoru ze strony UW, miejsce to stało się centrum
nieczystych biznesów i układów oraz nieuregulowanego przemysłu i rabunkowej eksploatacji.
Eugenika, klonowanie, zaawansowane technologie inteligencji w robotyki, broń
biologiczna a nawet chemiczna stały się źródłem zysków dla wielu
przedsiębiorstw. Warunki na planecie były fatalne ale zyski korporacji olbrzymie.
Planeta zyskała nazwę Attr a największe miasto , w którym
przenikały się szemrane interesy „przedsiębiorstw” nierzadko zakończone w
bardzo drastyczny sposób, nazwano „Miastem Portowym”. Kiedy Zyski były olbrzymie a Attr przeżywało
prawdziwy „rozkwit” nastąpił moment przełomowy.
UW upadło. Powiązania z centrum zostały przerwane przez wojny pomiędzy poszczególnymi sektorami
rozsianymi w całej galaktyce. Korporacje rozpoczęły ewakuację kluczowych dla
siebie techników i naukowców z Attr oraz drogocennych maszyn i wyposażenia. Szeregowi
pracownicy mieli zostać na planecie pozostawieni samym sobie.
Po ewakuacji Miasto Portowe zostało szybko zrujnowane,
tysiące ludzi zginęło w brutalnych walkach w ciągu kilku dni a wielu kolejnych
zginęło później z głodu i w wyniku chorób. Brak dostaw z zewnątrz spowodował że
ludzie walczyli między sobą o jedzenie, wodę i lekarstwa, które szybko stały
się cenniejsze niż złoto.
Głód i choroby zdewastowały ciała mieszkańców a depresja i
żal zniszczyły nadzieje ludzi. W pierwszym pokoleniu ludzkość na planecie wróciła
do pierwotnych barbarzyńskich instynktów. Pojawiły się gangi z liderami, którzy
rośli w siłę i walczyli między sobą o terytoria. Zatracono umiejętności
tworzenia i współpracy – łatwiej było zdobywać coś co zrobili inni a
najbardziej pożądane umiejętności to te związane z walką. Ludzie na Attr
zaczęli używać wobec siebie nowego określenia – Forsaken (opuszczeni).
Klika pokoleń później, każda technologia która przetrwała
była niemalże czczona. Wiedza na temat działania różnego typu urządzeń była
przekazywana z pokolenia na pokolenie. Historie o dawnych czasach, kiedy ludzie
przybyli z gwiazd opowiadane były przy ogniskach.
Ludzie zaczęli dążyć do stworzenia sobie jak najlepszych
warunków życia a miejscem gdzie zaczęli się gromadzić było zrujnowane „Miasto
Portowe”. Tutaj Opuszczeni (Forsaken) zaczęli tworzyć nową rzeczywistość z odcięci
od dzikich pustkowi leżących poza miastem. Na ich czele stanęli władcy, którzy
w niedługim czasie przedstawili swoim ‘poddanym’ nową religię. W imię nowych
bogów ludzie podnieśli miasto z gruzów i sprawili że stało się ono ich dumą.
Jednak nie wszyscy zgodzili się na poddanie władcom. Na
pustkowiach zostało wielu tzw. „Wyrzutków”(outcasts), którym nie w smak były reguły i nakazy
wprowadzane przez władców. Postanowili toczyć swoje bitwy i odkrywać swoją
własną przyszłość na własną rękę. Attr było dużą planetą, w Mieście portowym
nie było miejsca dla niewiernych ale poza miastem było mnóstwo miejsca.
Było jeszcze wiele do odkrycia. Testy broni biologicznej i
chemicznej na planecie oraz doświadczenia ze sztuczną inteligencją odbiły swoje
piętno na planecie. Wiele tajemniczych rzeczy było jeszcze ukrytych w cieniu
przed ludźmi. Lpiej dla ludzi by było gdyby tam pozostały ale walka o
przetrwanie miała się dopiero rozpocząć.
Brzmi ciekawie, trochę tak z pogranicza fallouta, gorkamorki i nekromundy :-)
ReplyDeleteKiedyś już stwierdziłem że tak naprawdę fluff to jest połowa sukcesu gry. Jak jest fajny klimat i dobra historia to i gra się pewnie spodoba.
DeleteNo nie powiem, można się zajarac :-D fajny klimacik, tekst dobry na zachętę, bo nie zdradza za dużo :-)
ReplyDeleteNo właśnie nie chciałem za dużo pisać. Może przy okazji pierwszych gier itd. przybliżę frakcje - bo też są dość ciekawe.
DeleteZgadzam się, klimat wygląda na super:)
ReplyDeleteSam się zdziwiłem że mi się spodobało. Zaczynam właśnie zagłębiać się w różne fluffy.
DeleteDZIEKI CI ZA TEN TEKST. Interesuje mnie ten system od dłuższego czasu, oglądałem nawet raporty ba BoW i bardzo mi się spodobały zasady, a modele są śliczne.
ReplyDeleteZgadzam się - mnie też przyciągnął BoW do tego systemu ... i modele też mi się podobają - dobrze że się rozwijają ciągle bo ostatnio myślałem że już padło wszystko.
DeletePierwszy raz słyszę! Bardzo ciekawie napisane:)
ReplyDeleteDzięki. To bardzo niszowa gra - nie spotkałem nigdzie w Polsce grającej ekipy.
Delete